16 czerwca 2017

Wilki i owce

W 2002 roku, dwa lata po wielkim sukcesie "Carcassonne", pojawiła się niepozorna gra familijna, która zdawała się kopiować niemal kropka w kropkę starszego rywala. Jak się szybko okazało, nie robiła tego, a w moich oczach wypadła zdecydowanie lepiej od konkurenta. "Wilki i owce" wzorowały się naprawdę mocno na "Carcassonne" jednak to dwie zupełnie inne gry, z których ta przedstawiona w niniejszej recenzji, jest o wiele szybsza, ciekawsza i w grywalna. Przedstawiam wam edycję z 2014 roku, która wprowadziła do rozgrywki dodatek "Grube ryby" mocno rozwijając cała zabawę. Oto historia wiecznie żywej legendy i ucznia, który w oczach wielu ludzi, przerósł swego mistrza.

Zasada jest prosta. Każdy z graczy losuje na początku jaki ma kolor owiec i dostaje ich sekretny żeton. Następnie dobiera z woreczka 5 kafelków i trzyma je na ręce tak aby inni współgracze nie wiedzieli czym dysponuje. Na środku stołu ustawiamy kafel startowy, wybieramy pierwszego gracza i zaczynamy zabawę. W trakcie swej tury należy dołożyć jeden z posiadanych żetonów do tych co są na polu gry, ale tak aby obrazki się z sobą zgadzały. Zatem las do lasu, wioska do wioski a owieczki do owiec tego samego koloru. Gdyby zaistniała sytuacja, że wykonanie takiego ruchu jest niemożliwe, gracz pauzuje. Ma to jednak miejsce bardzo rzadko, gdyż żetony są dwustronne i w praktyce zawsze coś dostawimy. Z dobieraniem nowych żetonów, czy tez raczej kafelków, jest prosto -dostawiliśmy element do centralnej wioski powiększając ją - otrzymujemy kafel. Ustawiliśmy go dwoma lub więcej bokami, dostajemy z woreczka tyle kafelków do ilu boków przyłączyliśmy dostawiany kafelek. Słowem, zawsze mamy coś na ręce.


Schody jednak zaczynają się gdy poznamy cel gry. Otóż wygra ten kto zgromadzi najwięcej punktów z swojej największej, zamkniętej zagrody. Tak, budowanie kolosa, który jednak nie ma ze wszystkich stron płotu lub miasteczka albo lasu, nie ma sensu, bo i tak nie da nam punktów na koniec gry. Do tego dochodzi wredny wilk, który potrafi zeżreć wszystkie owce z zagród z którymi graniczy las w którym grasuje drapieżnik. Owszem mamy odpowiedź w postaci myśliwego, ale najpierw trzeba go dobrać. Jest jeszcze ostatni as w rękawie, polegający na ujawnieniu swego koloru owiec i tym samym dostawienia na pole pasterza i dobranie dodatkowego kafelka. Pamiętać też trzeba o innej zasadzie - dodatkowych punktów za szybsze skończenie gry. Jeśli ktoś się zdecyduje na taki krok, to kończy z dostawianiem kafelków, ale otrzyma w zamian bonus w postaci punktów. Niemniej, należy czynić to roztropnie, gdyż może się okazać, ze inni gracze maja szansę pokrzyżować nasze plany.

W obecnym wydaniu mamy również dodatek "Grube ryby". Tutaj mechanika jest podobna jak przy owcach. Staw jest naturalnym ogrodzeniem (jak las) i potrafi wygenerować punkty (jak zagroda). Zatem w czym tkwi haczyk? W dwóch sprawach. po pierwsze mamy rybaka, który jeśli buszuje w stawie gdzie nie ma straży wodnej, to wyłapuje z niego wszystkie ryby. Mamy więc tutaj zasadę podobną jak pomiędzy wilkiem a myśliwym. Po drugie aby staw w ogóle dał graczowi punkty musi być zamknięty i stykać się z punktującym pastwiskiem, słowem największym, zamkniętym pastwiskiem przypisanym do naszego koloru owiec. Jednak tutaj pojawia się pewna ciekawa sztuczka. Otóż staw łączy z sobą pomniejsze pastwiska w tym samym kolorze, co może skutkować tym, ze dwa średnie pastwiska graniczące z tym samym zbiornikiem wodnym będą traktowane jako jeden duży, zamknięty teren.


Dzięki temu małemu, a zarazem wielkiemu, dodatkowi "Wilki i owce" zyskały ogromnie na sile przebicia. Ta gra się nie starzeje i nie potrzebuje tylu dodatków i alternatywnych wersji co "Carcassonne". "Wilki i owce" są jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne. Minęło już półtorej dekady, a ta gra nadal się nie nudzi i jest już swego rodzaju wizytówką "nowoczesnych" gier planszowych w kategorii familijnej. Ciężko będzie ją kiedykolwiek doścignąć, gdyż posiada ogromną regrywalność, a nowe wydanie nie tylko wprowadza bardzo ciekawy dodatek, ale utrzymuje jakość poprzedniej edycji.

Plusy:
* miodna rozgrywka
* tytaniczna regrywalność
* nie nudzi się
* szybki czas gry
* genialnie zaprojektowany dodatek
* sporo kombinowania, przy wyważonej dozie losowości
* świetne wydanie
* uczciwa cena

Minusy:
* w swej kategorii - brak